Pandemiczne narty w Czarnej Górze. 14 – 19. 02.2021

A jednak się szusowało! !

Adres Tatrzańska 27 w Czarnej Górze jest dobrze znany narciarzom z Grupy Agrykola. Ale po raz pierwszy w pensjonacie Grażyny i Jana Budzów pojawiło się sześcioro odważnych, którzy postanowili sprawdzić, jak się jeździ na nartach tuż  po otwarciu stoków, ale jednak w czasie pandemii. Różnice były przede wszystkim kosmetyczne: maseczki (tylko w kolejce do wyciągów), mycie rąk (tam gdzie trzeba). I mniej kontaktów towarzysko – osobistych (ale bez przesady).

Na dobrze przygotowanych stokach Kaniówki i Kotelnicy, Kozińca i Litwinki, Jurgowa narciarzy nie brakowało, głównie dzieci i młodzieży, jakby ferie szkolne trwały na trasach narciarskich bez przerwy od Bożego Narodzenia. Seniorzy, tacy jak my, czyli Basia, Jagoda, Teresa, Felek, Wojtek i Włodek, (panowie stanowili Dream Team) choć w mniejszości, to wyróżniali się nienagannym stylem jazdy, energią i kondycją. Zwłaszcza, że kolejek do kolejek było jak na lekarstwo na covid, czyli prawie wcale. Można było śmigać od rana do późnego wieczora, bo wyciągi nadrabiały stracony czas i pracowały do 22:00.

Dodatkowych zimowych atrakcji brakowało: żadnych kuligów z pochodniami, basenów, term i bani. Wiadomo – pandemia. Tylko narty w czystej postaci. I tak trzymać, jeśli władza i pogoda pozwolą.

Wł. Wojcieszak

Kategoria: Relacje z imprez

Komentowanie wyłączone