Wycieczka na grzyby

Ach te grzyby, ach ci grzybiarze

Wybraliśmy się w weekend na grzyby w lasy kujawskie. Nasza „Eko-zagroda” znajdowała się w środku lasu między dwoma jeziorami. Lasy ciągną się dookoła w promieniu 15 km i gdzie tu iść ?! Lokalsi nie powiedzą dokładnie. Powędrowaliśmy w sugerowanym kierunku.

Ale las bronił swoich tajemnic rozciągając między gałęziami i drzewami niezliczone nitki babiego lata. A gdy z zarośli wychylił się kolega ciągnąc za sobą przepiękną mgiełkę pajęczyny, powstała nowa jakość – chłopie lato -.

Niby w lesie sucho, ale do obiadu były pełne kosze. Obiad zjedliśmy przy długim stole w pięknym ogrodzie. Po obiedzie zaległa cisza. Słychać było tylko segregowanie, skrobanie, płukanie, blanszowanie, gotowanie, octowanie.

Wieczorem, na zasłużony odpoczynek, zasiedliśmy wokół ogniska. Piekliśmy ziemniaki, kaszankę, kiełbaski.

Rano powrót. Ale bardzo rano grupa grzybo-entuzjastów pobiegła sprawdzić ile grzybów wyrosło przez noc. A jakże, wyrosło całkiem sporo.

W każdym razie nasz bus pomieścił nas i nasze zbiory.

A w domu: sortownie, skrobanie, suszenie…

Pięknie było

Jola Passini

Kategoria: Relacje z imprez

Komentowanie wyłączone